Kozackie czajki na Haff - Historia Wysoczyzny Elbląskiej

Przejdź do treści

- o Kozakach co nad Haff przybyli by Szweda pobić na czajek flotylli

zecz będzie o mało znanym epizodzie z wykorzystaniem przez Rzeczpospolitą flotylli czajek kozackich przeciw Szwedom na Zalewie Wiślanym (Hap, Haff, Frisches Haff) w 1635 roku.

W dniu 26 września 1629 r. zawarto w Altmarku (Stary Targ) pokój polsko-szwedzki. Polsce przypadła wówczas Brodnica, Tczew, Dobre Miasto, Orneta, Pieniężno i Frombork, jednak w rękach szwedzkich pozostawały wszystkie porty pruskie: Elbląg, Tolkmicko, Braniewo, Pilawa i Kłajpeda. Rzeczpospolita Obojga Narodów straciła większą część Inflant, która w wyniku pokoju w Oliwie (1660) przeszła na stałe w ręce szwedzkie. Malbork, Sztum, Żuławy Wiślane i twierdzę Głowa Gdańska (Danziger Haupt) otrzymał pod zarząd elektor brandenburski i książę pruski - wprawdzie lennik króla polskiego - Jerzy Wilhelm Hohenzollern (*1595, †1640). Ziemie te elektor otrzymał jako nagrodę za przepuszczenie wojsk szwedzkich podczas ataku na Polskę, ale jeszcze przed upływem sześcioletniego rozejmu miały one wrócić do Szwedów. Poza tym, na mocy odrębnych porozumień gdańsko-szwedzkich (18 lutego 1630 w Tiegenhof / Nowy Dwór Gd.), które Polska musiała zaakceptować, Szwedzi otrzymali prawo pobierania cła z polskiego handlu wiślanego w wysokości 3,5 % wartości towarów. Czego (wg A. Korytko) nie przestrzegali pobierając w 1632 r. cło w wysokości 9-13%, a nawet dochodzące do 24%.
      
W czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648), w trakcie walk pod Lützen w dniu 16 listopada 1632 roku poległ król Szwecji Gustaw II Adolf (*1594, †1632). Wybrany na króla polskiego osiem dni wcześniej Władysław IV Waza (*1595, †1648) - tytularny król Szwecji w latach 1632–1648 -  uznał śmierć kuzyna za dobrą okazję do odzyskania tronu szwedzkiego, który w 1599 roku utracił jego ojciec Zygmunt III Waza (*1566, †1632). Władysław IV zaczął budować flotę wojenną, powstał wówczas ufortyfikowany port u nasady Helu (nazwany na jego cześć Władysławowem) oraz warsztaty szkutnicze w Pucku, przeznaczone do budowy i remontu okrętów. W tym czasie powstał również popierany przez króla pomysł wykorzystania w planowanej wojnie Kozaków zaporoskich.
     
W 1635 roku wygasał 6-letni polsko-szwedzki rozejm. Szlachta Rzeczypospolitej nie chciała słyszeć nawet o kolejnej wojnie, obawiała się, że budowa floty i zbrojenia zagrożą demokracji szlacheckiej, że umożliwi to królowi przejęcie władzy absolutnej a także odzyskanie przez niego korony szwedzkiej. Niechętna wojnie była także Szwecja, która nie mogła sobie pozwolić na prowadzenie walk na dwa fronty - walczyła bowiem wówczas z cesarzem rzymskim Ferdynandem II Habsburgiem (*1578, †1637).
      
Mimo braku poparcia ze strony szlachty i trudności finansowych król Władysław IV przystąpił do wojny. Do Prus wkroczył z silną armią liczącą ok. 21 tys. żołnierzy. Jednak w dniu 12 września 1635 r. w Stumsdorfie (Sztumska Wieś) doszło do zawarcia rozejmu, który miał obowiązywać do 11 lipca 1661 (układ ten został złamany przez Szwedów już w 1655 r., kiedy to ich armie wkroczyły do Polski. Wówczas rozpoczął się tzw. „potop szwedzki”). Układ zakładał, że Szwedzi wycofają się z miast i portów pruskich, utrzymując nabytki w Inflantach *[1], zaprzestaną też pobierania podatku od cła z handlu gdańskiego. Książę pruski Jerzy Wilhelm (*1595, †1640) miał zwrócić Rzeczypospolitej Malbork i Żuławy Wiślane.


*[1]Za twórców takiego rozwiązania uważa się Francuzów, tj. kardynała Richelieu i posła króla Ludwika XIII, [właściwie wysłannika Richelieu]  Klaudiusza de Mesmes hr d'Avaux. W rękach polskich nadal pozostawała tylko część Inflant na południe od Dźwiny - tzw. Inflanty Polskie.



      

anim jeszcze doszło do podpisania rozejmu w Sztumskiej Wsi, z dalekiego Zaporoża do Prus zmierzali Kozacy. Byli oni kojarzeni nie tylko z Zaporożem, ale z Niżem, Dzikimi Polami (Дике Поле), czyli stepami położonymi wzdłuż dolnego Dniepru (ich granice na wschodzie i południu wyznaczały rzeka Don i wybrzeża Morza Czarnego), oraz z wyprawami łupieżczymi na czarnomorskie wybrzeża Turcji. Główną siedzibą tych Kozaków była Sicz Zaporoska (Запорозька Січ), czyli ufortyfikowany obóz (kosz), który był zakładany na różnych wyspach dolnego Dniepru (za jego 13 progami, skąd nazwa krainy). Pierwszą Sicz na największej wyspie Dniepru - Chortycy (Хо́ртиця) - założył w 1553 r. Dymitr Wiśniowiecki (*przed 1535, †1563).        


Kozacy zaporoscy rekrutowali się spośród zbiegów z terenów Polski, Litwy, Rosji, Mołdawii i Wołoszczyzny, ale ze zdecydowaną przewagą elementu ruskiego. Byli to zazwyczaj chłopi zbiegli przed pańszczyzną, osoby prześladowane szukające schronienia, włóczędzy, awanturnicy, zbiegli więźniowie i przestępcy ścigani przez prawo, którzy w Naddnieprzu znajdowali azyl.


[...] Kijowszczyzna słynną jest ze zbiegowiska ludu na jej obszary. Na Dnieprze (górnym oczywiście) i jego odpływach, leżą ludnie miasta i sioła, mieszkańcy których z dzieciństwa są wzwyczajeni do pływania, żeglugi, rybołówstwa i myślistwa. Wielu z nich uchodząc od władzy rodzicielskiej, pracy, niewoli, kar, długów i innych nieprzyjemności, lub też wprost poszukując zyskowniejszego zarobku i lepszej miejscowości, ruszają do Kijowszczyzny, osobliwie wiosną. Poznawszy dogodności życia w miastach niżowych, nigdy oni już nie wracają do swoich, wprędce nabywają wprawy i męstwa i obywają się z niebezpieczeństwami, polując na niedźwiedzi i żubrów. Dlatego w krainie tej tak łatwo nabrać dobrego żołnierza.
(A. Jabłonowski, op. cit., s. 97.)
      
Tworzyli Kozacy swoiste bractwo rycersko-rozbójnicze, kierujące się własnymi zasadami i przepisami prawa obyczajowego, według którego żyli, wojowali i wybierali przywódców. Byli ludźmi wolnymi, ale obowiązywała ich bezwzględna karność i posłuszeństwo podczas wypraw wojennych czy łupieżczych, które były skutkiem ogólnie stosowanych i surowych zasad "kodeksu kozackiego". Nazywano ich "piratami Morza Czarnego". Opowieści o ich wyprawach morskich były powszechnie znane, a zuchwałość tych napadów, doprowadzająca do furii dwór sułtański. Szczególnie częste stały się w wieku XVII. Złupili wówczas Warnę, Kilię, Akerman i Perekop. W 1613 rozgromili flotę turecką oczekującą ich pod Oczakowem, a dwa lata później zaatakowali nawet przedmieścia Stambułu i rozgromili pościgową flotę turecką. Ale nie zawsze ich wyprawy kończyły się sukcesami. Największą klęskę Zaporożcy ponieśli w 1632 r. w okolicach Karakarmanu, w pobliżu ujścia Dniepru do morza, gdzie od 300 do 350 czajek zatopiono nim zdołały wyjść w morze.

O wszelkich działaniach podejmowanych przez Kozaków oraz wyborze dowódcy wojskowego na czas wyprawy, czyli atamana (Отаман), decydowała Rada Siczy Zaporoskiej tzw. Siczowa Rada (Січова Рада), w której brali udział wszyscy dorośli mężczyźni, pod przewodnictwem atamana koszowego (siczowego, jego zastępcą był esauł, też asauł, asauła), który w czasie pokoju był najwyższym dowódcą i sędzią Siczy oraz zarządzał jej majątkiem (był wybierany na okres jednego roku). Głosowanie odbywało się poprzez rzucanie czapek w górę. Demokracja ta była jednak pozorna, gdyż i tak najważniejsze decyzje zależały od starszyzny.




      
Po unii lubelskiej z 1569 r. Zaporoże było w granicach Korony Polskiej jako województwo kijowskie i bracławskie (wcześniej stanowiło część Wielkiego Księstwa Litewskiego). Starosta Trembowli (w latach 1552-1561), Bernhald von Prittvitz (*1500,† 1561) zorganizował tutejszych Kozaków i uczynił z nich żołnierzy chroniących południowo-wschodniego pogranicza Rzeczypospolitej.

       

Od tego czasu grupa Kozaków - wprawdzie ograniczona liczebnie *[2], w chwilach szczególnie trudnych dla RON zaciągano większą liczbę Zaporożców - mogła wstępować na żołd Rzeczypospolitej, tworząc tzw. Rejestr. Wielokrotnie brali oni udział w wojnach Rzeczypospolitej ze Szwedami, Moskwą i Turkami.

     
Zmienił się też na Zaporożu system władzy, który wzorowany był teraz na rozwiązaniach zaczerpniętych z RON: na czele Kozaków stał - wybierany w wolnej elekcji - hetman (ataman); przekształciły się urzędy, np. kanclerz (pisarz generalny), senat (starszyzna kozacka), sejm (Rada Siczy). Wojsko zaporoskie tworzyły pułki (dowódcy pułkownicy), sotnie (dowodzili setnicy) i kurenie (dowodzili atamani kurenni). Chociaż formalnie Kozacy zamieszkiwali teren Rzeczypospolitej, to faktycznie byli poza jej społeczeństwem i wytworzyli namiastkę własnej, niezależnej władzy państwowej.



Do swoich "chadzek" na Morze Czarne używali Kozacy "jednorazowych" łodzi bojowych obszytych sitowiem, tzw. Czajek. Łodzie te zazwyczaj osiągały wyporność ok. 10 ton, długość 15 metrów, szerokość ok. 2,5 metra, wysokość wewnętrzną 1,4 metra, zanurzenie 0,7 metra. Budowano je z drewna wierzbowego i lipowego, obijano deskami w rzędach zachodzących na siebie - jak w normalnych łodziach rzecznych. Następnie obwodzono je linami konopnymi i oblewano smołą. Dla zapewnienia stateczności obszywano je dodatkowo wiązkami trzciny. To wiązanie z sitowia było wielką zaletą czajek, gdy powstała fala i prawie wypełniały się wodą, nie tonęły. Budowa jednej takiej łodzi trwała zwykle 2-3 tygodnie. Czajka mogła pomieścić od 25-28 nawet do 70 Kozaków, a wyposażona w 6 par wioseł  była zdolna pokonać 60-70 km na dobę *[3]. Czajki nie posiadły rufy tylko dwa dzioby, na których znajdowały się wiosła sterowe, ułatwiające manewrowanie łodzią. Na środku czajki znajdował się maszt, żagiel jednak używany był przy dobrej  pogodzie, przy silnym wietrze posługiwano się tylko wiosłami. Łodzie te były lekkie, co pozwalało załodze przenosić je po lądzie. Początkowo nie montowano na czajkach żadnych dział. Później stosowano kilka falkonetów (małe działko, w Polsce zwane sokolikiem lub śmigownicą), które umożliwiały prowadzenie ognia we wszystkich  kierunkach. Zapasy żywności na wyprawę chowano w  beczkach. Nazwa  „czajka” nie jest jasno wywiedziona. Być może pochodzi ona od tatarskiego słowa "kaik"  (czaik) oznaczającego okrągłą łódkę, lub od tureckiego "siaki" (sajki) - czyli okręt.

         


*[2]Rejestr liczył: ok. 400 osób - 1572; 1 000 -1590; 20 000 - 1618; 3 000 - 1619; 30 000 - 1621; 8 000 - 1637; 6 000 - 1638; 40 000 - 1649; 20 000 - 1651.

*[3]Budowano też czajki o większych rozmiarach, mające wyporności 20-40 ton, długosc 17-25 metrów, szerokosć, 2-3,5 metra, wysokość zewnętrzną 2,7 metra, zanurzenie 1,7 metra, 10-15 par wioseł z załogą, która mogła liczyć 50 - 70 Kozaków.


omysł użycia Kozaków z czajkami do walki przeciw Szwedom na Zalewie Wiślanym nie był nowy, gdyż taki plan miał powstać już w czasie wojny polsko-szwedzkiej w latach 1626-1629. Pomysłodawcą prawdopodobnie był hetman Stanisław Koniecpolski (*1591, 1646), który miał zaproponować królowi Zygmuntowi III Wazie wynajęcie 2 tys. Kozaków z ich czajkami. Mieli oni poprzez Dniepr, Prypeć - przeciągając łodzie - Bugiem i Wisłą spłynąć do Zalewu Wiślanego. Jednak nie doszło wówczas do realizacji tego zamierzenia.




      
Czajka wg ryciny Guillaume'a Le Vasseura de Beauplana (1651). (Źródło:Wikipedia)


Niezrealizowany plan Koniecpolskiego miał przedłożyć później królowi Władysławowi IV jeden z oficerów podczas tajnej narady, która odbyła się 25 października 1634 r. we Lwowie. Według niektórych badaczy tematu pomysł wyszedł od samych Kozaków zaporoskich.
    
Odebranie Szwedom Pilawy (Pilau, obecnie Bałtyjsk), skąd można było kontrolować Zalew Wiślany i Zatokę Gdańską, oraz portów Elbląga, Tolkmicka i Braniewa, było jednym z kluczowych zadań militarnych floty Władysława IV. Jednak jedenaście średniej wielkości okrętów tej floty (jednostki handlowe zaopatrzone w artylerię i sprzedane królowi na kredyt w marcu 1635 r. przez gdańskiego armatora Jerzego Hewela) nie mogło się równać sile floty szwedzkiej zlokalizowanej w Zatoce Gdańskiej. Król postanowił sprowadzić na płytkie *[4] wody Zalewu Wiślanego Kozaków zaporoskich z ich czajkami. Chociaż obawiano się, że lekkie obszyte trzciną kozackie łodzie nie poradzą sobie z bałtyckimi okrętami na wodach Zatoki Gdańskiej, ale liczono, że na wodach Zalewu Wiślanego mogą one uzyskać przewagą dzięki swojej zwrotności oraz niekonwencjonalnym sposobom walki kozackich załóg, które sprawdziły się w walce z tureckimi galerami.

       

W maju 1635 r. król Władysław IV wydał zatem odpowiednie zlecenie, obeznanemu w sztuce morskiej oficerowi kozackiemu, pułkownikowi Konstantemu Wołkowi *[5]:

[...] Zleciliśmy byli urodzonemu Wołkowi – pisał król Władysław IV w dniu 5 lipca tegoż roku z Torunia na Ukrainę – z kozaków wypisanych na ekspedycję pruską zaciągnąć półtora tysiąca kozaków, dla których nad Niemnem czółny gotowe, których że dotąd nie słychać, ani nam się Wołk nie odzywa, a czas [się] zbliża pory wojennej...
Pułkownik Wołk opóźniał swe przybycie i dlatego król we wspomnianym liście ponaglał:
[...],żądamy Wierność Twoja, żebyś jako najprędzej urodzonego Wołka z tą liczbą kozaków wyprawił...
[...] Jeżeli też Wołk z tych wolnych zebrać nie może, tedy pilnie Wierność Twoja uczynisz staranie, aby z wojska tego, które jest w służbie, to jest z tych siedmiu tysięcy, tysiąc dobrych i wiadomych morza mołojców do nas spieszno poszło.

Nieokreślony z nazwiska adresat listu miał też w porozumieniu z Wołkiem wyznaczyć dowódcę:
[...],takiego pułkownika, który by przestrzegał, aby idąc ku Niemnowi na włościach skromnie zachowali [się], żadnych krzywd i uciążenia nie czyniąc.
Dowódcą wyznaczono samego Wołka, który miał gwarantować pewność, że Kozacy:
[...], żadnych krzywd i uciążenia miejscowej ludności nie będą czynić - a w dowodzeniu mieli go wspomagać atamani, assawułowie (porucznicy) oraz setnicy.
     
Zanim przybyli Kozacy sciągnięto do Jurborka (Jurburg, lit. Jurbakas) nad Niemnem specjalistę od budowy czajek, których 30 planowano zbudować - wyposażonych  w broń i przyrządy nawigacyjne. Odpowiedzialnym za budowę tej flotylli król uczynił podskarbiego litewskiego Stefana Paca (*1587, †1640). Przygotowania miał też nadzorować podskarbi nadworny Jerzy Ossoliński (*1595, 1650), mianowany w lipcu namiestnikiem królewskim w Prusach. Jednak do 13 lipca 1635 r. zdołano zbudować prawdopodobnie jedynie 15 jednostek. Dlatego też postanowiono zaadaptować tzw. Baty, czyli duże, drewniane łodzie przeznaczona do różnych prac pomocniczych we flocie. Ostatecznie (z braku czasu na przygotowanie bat) poprzestano na tych 15 zbudowanych już czajkach. Jako bazę dla flotylli kozackiej wyznaczono port w Królewcu.
     
Punkt zborny wyznaczono w Grodnie, gdzie Kozacy ściągali w wielu grupach. W dalszą drogę do Jurborka ruszyły dwie grupy: konni pojechali dalej drogą lądową; piesi zostali załadowani na statek i popłynęli Niemnem (Chronon). Po drodze zatrzymali się na krótko w Kownie, gdzie starszyznę kozacką podejmował kanclerz Albrecht Stanisław Radziwiłł (*1593, 1656), następnie odpłynęli do Jurborka, gdzie czekały na nich czajki. Dokładna data przybycia oddziału 1 500 Kozaków do Prus nie jest znana - wg źródła *[6] nastąpiło to między 13 a 25 sierpnia. Nie ulega wątpliwości, że w zamyśle królewskim Kozacy mieli być siłą skierowaną przeciwko szwedzkiej załodze Pilawy. Mieli oni na swoich łodziach wpłynąć na Zalew Wiślany i nękać Szwedów zadając im  szkody, by w rezultacie doprowadzić do zerwania rozmów pokojowych prowadzonych w Sztumskiej Wsi, czego oczekiwał król Władysław IV. W liście do Ossolińskiego z 25 sierpnia 1635 roku z obozu pod Kwidzynem król pisał:
[...]Kozacy godni nagany, że się wcześnie nie stawili a tym bardziej, że są ciężcy obywatelom tamecznym. Za wczesnym przybyciem mogło by się ich było zażyć.

W liście z tego samego dnia do Stefana Paca król polecił Kozakom odprowadzić sprzęty i łodzie do Kowna i tam je zabezpieczyć. Natomiast do pułkownika Wołka król pisał, aby ten wraz z Kozakami powrócił na Ukrainę. Jednak rozkaz ten został szybko zmieniony, gdyż Władysław IV polecił Ossolińskiemu zatrzymać Kozaków w Prusach do 5 września, nakazując sprowadzić kozacką flotyllę na Zalew Wiślany.
      
Wówczas kozackie czajki spłynęły Pregołą w kierunku Królewca, zatrzymując się na krótko w Zachem k. miasta, a następnie wypłynęły na Zalew Wiślany. W nocy z 30 na 31 sierpnia 1635 r. flotylla Wołka zjawiła się pod Pilawą, gdzie stały okręty szwedzkie. O świcie kozackie czajki ukazały się oczom zdumionych Szwedów. Nie mogli zagrozić przybyszom ogniem z dział, ponieważ ci zachowywali bezpieczną odległość, więc wysłali do nich posła. Szwedzi dowiedzieli się, że mają do czynienia z zaporoskimi Kozakami, których pod Pilawę przysłał król Polski. Niebawem udało się Kozakom pochwycić szwedzki okręt pełen uzbrojenia, żywności i napojów, siejąc przy tym postrach wśród pozostałych załóg. Po przedłużeniu rozejmu miano go wymienić na zajęty przez Szwedów polski okręt flagowy (260 łasztów) o nazwie "Czarny Orzeł".

A. S. Radziwiłł zachwycony wytrzymałością niepozornych kozackich łodzi, sprawnością i odwagą ich załóg,  pisał później w pamiętniku:
[...] ich statki, zwane czjkami, zgromadzone w okolicy Piławy szybko dzięki swej sprawności nocą i pierwszym brzaskiem dnia ukazały przybyszów oczom Szwedów. Ci najpierw zdumieli się, potem powitali strzelaniem z dział kulami...
[...] Pilawa widziała jak wskutek powstałej burzy czajki się tylko rozproszyły i przy krzepkim, odważnym wysiłku wszystkie wydostały się z niebezpieczeństwa, by znowu zebrawszy się w oddziały, w pierwotnym ordynku ustawić się w okolicy portu.

O zdobyciu szwedzkiego transportowca Radziwiłł pisze:
[...]krążąc po odnodze morskiej porwali szwedzki okręt pełen uzbrojenia, żywności i napojów, szerząc postrach. Później, po przedłużeniu rozejmu, musieli zwrócić okręt, jednak wyjedli to, co dało się zjeść, z przyrodzonej żarłoczności.
      
Element zaskoczenia i zastraszenia Szwedów odniósł zamierzony skutek i jeszcze tego samego dnia przyszła wiadomość, że Szwedzi ustępują. Po kolejnym przedłużeniu rozejmu, akcję kozackiej flotylli przerwano, a zdobyty okręt zwrócono. W dniu 12 września 1635 r. został podpisany 26-letni rozejm, misja Kozaków zaporoskich na Zalewie Wiślanym została zakończona.

W liście z 23 września król wydał pułkownikowi Konstantemu Wołkowi następujące polecenie:
[...] Masz od nas W. T. rozkazanie, żebyś jako najprędzej przybywszy do Królewca z Kozakami, z Księstwa bez szkody i krzywdy wszelakiej przechodząc prędko wyszedł zwłaszcza żeś w Toruniu pieniądze z łaski naszej odebrał. Żadnej tedy zwłoki czynić nie będziesz, starając się, żeby najmniejsza skarga, co by nie było bez nagany, na ludzie tem nie była.
Król precyzował też sposób przekazania wyposażenia czajek w Królewcu :
[...], sprzęty i rzeczy wszystkie do czołnów należąc, jako działka, hakownice i inną munitią, wedle regestru panom regentom oddasz. Kotwie i żagle tamże zostawisz i kwity weźmiesz...
Łodzie miały być odprowadzone do Kowna i starannie przechowane do ewentualnego wykorzystania w przyszłości:
[...], czołny poddani Księstwa Pruskiego do Kowna zaprowadzą, gdzie za naszym zleceniem w schowaniu dobrym zostaną, prócz żeby je sami Kozacy chcieli zaprowadzić i tamecznemu podstarościemu zupełnie  [...] oddać.
    
Dopilnować tego miał nowy namiestnik królewski w Prusach Ernest Magnus (von Dönhoff) Denhoff (*1581, †1642), który w 1634 r. był delegatem do rokowań ze Szwedami w Pasłęku i w Sztumskiej Wsi (1635). Powrót Kozaków na Ukrainę miał nastąpić trasą wyznaczoną przez wyżej wspomnianego hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Datowany na 13 września 1635 r.,  ukazał się w Grudziądzu królewski uniwersał, który nakazywał starostom zaporoskim by Zaporożcy biorący udział w akcji pruskiej byli zwolnieni od ciężarów, a pułkownika K. Wołka nagrodził specjalnym wyróżnieniem. W 1638 r. ów otrzymał szlachectwo.
     
Epizod na Zalewie Wiślanym był niestety tylko nielicznym przykładem współpracy polsko-kozackiej. Niedługo później nastąpiło znaczne pogorszenie wzajemnych relacji spowodowane m.in. błędami politycznymi polskich elit, rozporządzenia ograniczające swobody kozackie, które spowodowały powstania Iwana Sulimy w 1635 roku i Bohdana Chmielnickiego w latach 1648-1654. Do ponownego użycia floty kozackiej w ramach sił Rzeczypospolitej już nigdy więcej nie doszło.
      
Znaczenie Siczy Zaporoskiej nieodwołalnie malało, aż do 1775 roku, kiedy zlikwidowała ją caryca Katarzyna II (*1729, 1796). Odtąd tytuł hetmana wojsk kozackich przysługiwał rodzinie carskiej. Starszyzna kozacka została zrównana w prawach z tzw. dworiaństwem (szlachta rosyjska), natomiast wolni Kozacy otrzymali status wolnych chłopów rosyjskich. Zaporoże stało się częścią składową państwa rosyjskiego, wprowadzono tam rosyjską administrację oraz sądownictwo, zlikwidowano skarb wojskowy, zatarto wszelkie ślady autonomii.



*[4]Czajki nie nadawały się do walki na otwartym Bałtyku. Sprawdzały się na płytkich wodach jako łodzie patrolowe bądź desantowe. Zalew Wiślany, stanowiący akwen nie do końca zamknięty. Z Bałtykiem łączyła go ongiś  Cieśnina  Bałgijska (obecnie Bałtyjska). Charakteryzuje się niewielkimi głębokościami  2,5-5  m (nie licząc przemieszczających się mielizn), w miarę spokojnymi wodami, co miało znaczenie gdy chodzi o wykorzystanie  tego akwenu dla  małych, płaskodennych jednostek  o  małym zanurzeniu.
*[5]Otrzymał szlachectwo za zasługi dla RP w 1638 roku.
*[6]Znacznie różnią się dane podawane przez różnych badaczy odnośnie liczby sprowadzonych nad Zalew Kozaków, ich rozmieszczenia w Prusach oraz ilości przygotowanych łodzi.


Źródło:
K. Matwiejczyk, Z Zaporoża nad Haff. Wykorzystanie flotylli czajek kozackich na Zalewie Wiślanym w wojnie ze Szwecją w 1635 roku, [w:] Szkice z dziejów Prus Królewskich XVI- XVIII wieku. Gospodarka- Społeczeństwo- Kultura, pod red. J. A. Włodarskiego, Gdańsk 2008, s. 90- 111.

A. Jabłonowski, Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym, T. 11, Ziemie ruskie (Kijów-Bracław), [w:] Źródła dziejowe, T. 22, Warszawa 1897, s. 97.
http://uitp.net.pl [dostęp: 10.02.2012]
http://pl.wikipedia.org [dostęp: 10.02.2012]
http://www.edulandia.pl [dostęp: 10.05.2015]

https://kuriergalicyjski.com [dostęp: 15.09.2019]
https://bnd.ibe.edu.pl [Grafika] [dostęp: 30.05.2015]

Wróć do spisu treści